wychowywalem sie w sanoku, gorzystej i zielonej miejscowosci na poludniu polski, stad koncepcja fotografrii w naturze, nie wydaje sie az tak odkrywcza.
a jednak moje poczatki fotografii laczyly sie z bialym sterylnym tlem (kartki papieru) i naturalnego swiatla - troche studyjnego diy. potem doszly lampy, lepszy sprzet, elementy sztucznej scengorafii, ale szybko zrozumialem, ze to nie moja bajka.
codziennie scrollowanie instagrama z setkami, tysiacami podobnych do siebie zdjec kosmetyków, perfum, swiec tylko utwierdzialy mnie w przekonaniu, ze warto wpuscic do srodka naturalne swiatlo, troche przyrody, codziennego kontekstu, ktorego nam brakuje.
wowczas pomyslalem, ze skoro mam naokolo piekne lasy, roznorodna zielen, a w polsce mamy cztery pory roku, to dlaczego nie sprobowac outdoor product photography? dlaczego nie fotografowac produktow na lonie natury, poza studiem, wykorzystujac do tego naturalna scenorafie i nade wszystko swiatlo sloneczne!
tak zaczela sie moja przygoda z outdoor product photography, droga wyboista, ale autentyczna, rozwijajaca i bardzo satysfakcjonujaca.
fotografia w naturze okazala sie dla mnie przygoda, a dla marek, z ktorymi zaczalem wspolpracowac platforma reklamowa dla ich produktow. dzieki temu wyraznie odrozniali sie od konkurencji fotografia bardziej zlozona i atmsoferyczna.
zreszta popatrzcie. to zdjecie dla francuskiej marki rania j. staralem sie oddac nim rozany charakter perfum, jednoczescie ujmujac glebie i dojrzalosc kompozycji. fotka zreszta stala sie popularna na instagramie.

filozofia pracy z naturze zbiega sie zreszta z potrzebymi i waznymi trendami eko, natural, podkreslajacymi zwiazek z przyroda. poza tym pozwala mi podkreslic sezonowy i unikalny charakter produktu.